wspaniały, dający tyle do myślenia, ktoś kto wymyślił scenariusz to jest jakis fckg genius. nie wiem, jaka zakala mózgowa trzeba byc, żeby tego odcinka nie zrozumieć.
Takie niestety jest motto tego epizodu. Na szczęście komputerowe nerdy poprawiły po tym "wszechwiedzącym" i "wszechmocnym" partaczu i można w nieskończoność siedzieć w wymyślonym miasteczku, gdzie próbuje się - na przykład - poderwać laski z wyższej półki - czym zajmuje się nieszczęśnik z salonu gier ( w dwóch...
Oczekiwania na ciekawe przedstawienie, które skończyły się wypłaszczeniem... Jeden z najgorszych w całej serii.
Wręcz odstrasza od oglądania. Może i końcówka ratuje trochę to badziewie, ale na więcej niż 3 gwiazdki (na 10) nie zasługuje.
Wstydź się, scenarzysto, za ten odcinek. Lepiej go ominąć .
Zapraszam krytyków do oblania mnie sosen poprawności obyczajowo-moralnej.
Spłynie to po mnie jak po lustrze
Jak dla mnie najgorszy odcinek całego sezonu, jak i serialu. Jak dotąd w każdym odcinku napięcie, wyczekiwanie na ten BANG, coś co totalnie zaskoczy. Tutaj, o co w ogóle chodziło? Pogmatwanie z pomyleniem. 2/10