Swoją stylistyką "Sierpień" bardzo przypominał "Killer Joe". Nie byłem więc zdziwiony, że oba te
tytuły łączy nazwisko tego Pana, o czym nie wiedziałem przede seansem. Widać, że Lettsa
interesują tzw. sceny kuchenne i pranie najgorszych brudów. Może to nie ten kaliber co "Festen",
ale też o coś innego chodziło....
ale wcześniej niezły był film z jego scenariuszem Killer Joe. Homelandu (też jego scenariusz
czy tylko aktor ?) nie widziałem , z definicji omijam seriale. Sierpień - świetna sztuka
dramatyczne, czekam kiedy zagraja ją gdzieś w teatrze w Warszawie.