Nie jest to tak dobre kino jak poprzedni film tego reżysera, ale Korea to solidna firma i dostarcza
przyzwoity film akcji z elementami przeciętnego dramatu. Kolejny raz "milczący zabójca" mówi o
"ostatniej misji" i próbuje odkupić swoje winy i buntuje się przeciw zleceniodawcom. Obawiam się, że
pomysły w koreańskim kinie akcji się kończą, no bo ile można klepać nawiązania do filmów Woo i
Melville'a. A od siebie nic nie dodano.
http://salonikfilmowy2014 .blogspot.com/2014/11/no-tears -for-dead-2014-r-recenzja.html