To tylko dowód na to, że Złote Maliny absolutnie nic nie znaczą. To się aż w głowie nie mieści, żeby taki epicki film uznać za najgorszy film 1985 roku! Jak już trzeba było się do czegoś przyczepić w tym roku, proponowałbym "Komando" (które zresztą też lubię, ale przyznacie: jest głupie). Zresztą co tam, od kiedy ujrzałem, jak się te mądrale od Złotych Malin potraktowały Rambo, moje poważanie dla tych "nagród" zmalało do poziomu zera absolutnego.