Spoko
Hej stary nie gorączkuj sie, to jest moja opinia czy kazdy musi lubic to samo. Gdyby tak było to miałbys Rambo 129, Rambo 130, Rambo 131 itd. To by byla nuda, film dodobal mi sie ale jak mialem 12 lat. Teraz to juz nie to samo.
Kibel to ty masz na imie i nazwisko ty pieprzony nietoperzu z zachodniej Ugandy, świński ryju, nie pisz takich rzeczy. To jest klasyka baranie!!!
Moge sie zgodzic ze kolejne czesci Rambo byly kiepskie, ale nie pierdol Matthan ze cala seria to DNO. Czesc pierwsza byla znakomita...
Tym, którzy nie mają na tyle wyobraźni by choć troszeczkę pojąć wojnę w Wietnamie, czy w ogóle pojęcie wojny... Ci którzy widzieli w tym filmie tylko rozlew krwi i mordobicie... Na prawdę współczuję. Przecież historia Rambo ma sens i przekaz. Nie muszę sobie przypominać po kolei części by powiedzieć jaki. Żołnierz porzucony jak śmieć... musi przetrwać i wykonać zadanie. Jako człowiek nie ma żadnej wartości. Człowieczeństwo znika na wojnie. On jest sprawiedliwością. W tego typu filmach rozumieliśmy dlaczego główna postać jest bohaterem ponad. Ma dużo siły by przetrać i daje sobie ze wszystkim radę. Jednak Amerykańskie kino przywykło do takiego wizerunku. Mniejsza o większość. Rambo rządzi. Co prawda musieli nie atakować Japonii, rząd Ameryki sam tego chciał. Heh... zawsze giną niewinni. By przetrwac trzeba dbać o swój tyłek. Rambo był niesamowity... bo to taki żołnierz z duszą. Miał swoją godność, chciał się zemścić. Czy tacy istnieją? Może jest gdzieś taki "Polski Rambo" w Izaku... Kto wie :)
Pozdr.
Ale tu szkoda się wysilać, szkoda przybierać funkcję jakiegoś niby'mentora, bo do czynienia się ma z ludźmi, którzy wyraźnie nie są w stanie (być może nie dorośli, nie dojrzali do kina) docenić jego wszystkich zalet. Część druga "Rambo", ma już może troszkę mniejsze filozoficzne zapędy, a i akcji w niej więcej, żeby w ogóle nie powiedzieć bardzo dużo. Swoistą naukę można odnaleźć, tylko jeśli ma się na to ochotę, ale przede wszystkim w drugiej części o przygodach Johna Rambo powinno sie docenić stronę wizualną, efekty dźwiękowe ... w ogóle sposób w jaki ta w miarę prosta historia została opowiedziana. To nie jest głebokie kino psychologiczne, to jest kino akcji. Już inna kategoria, nikt nie powiedział, że gorsza. Ale w tej swojej kategorii to jest kino na najwyższym światowym poziomie. A że dodatkowo nutkę refleksji po nim słyszać to dodatkjowo o nim świetnie świadczy. Osobiście uwielbiam, ten jak i poprzedni film z serii.