krytyka rambo 2 jest nie uzasadniona, 4 złote maliny?!

Maliny to wiesz gdzie można wsadzić, i napisz mi jakie "autorytety" je przyznają...

Wy tak serio ?
Szczerze jakoś w dupie mam zakompleksionego pryszczatego synka który z ręką w majtach pisze sobie o filmach bybsie dowartościować.
Nikt za nas filmów nie obejrzy .

Prosty przykład Sly niby jest "królem " malin a mimo wszystko nie filmy które je dostawały okazywały się hitami i ?!

Sly jak i widzowie udowadniali że maliny tooga sobie wsadzić ;)

to przez młodziaków Którzy nie wychowali się na tych filmach i po prostu nie czują klimatu

dla mnie cały cykl Rambo (także Rocky) należy do klasyki filmowej. Jednak tak jak pierwsza część jest zdecydowanie moim faworytem, tak druga część wypada blado. Nie rzucajcie się na mnie niczym John na żółtków, ale dla mnie ten film jest przykładem kiczu lat 80. Nie wiem czy to sprawa budżetu czy czegoś innego. Chociażby te słynne wybuchy, eksplozje... Wydaje się, że każda chałupa, drzewo, kamień musi pójść z dymem. Mieliśmy tego przedsmak w jedynce w scenie w mieście, ale tutaj to już przesadzili. Rozumiem, że dla niektórych jest to film-symbol. Nie jestem jakimś hejterem, tylko piszę to co mi się wydaje.

rozpierducha z helikoptera się kłania ;p

Aż się zdziwiłem, jak wioseczka Wietnamczyków podczas walki śmigłowców nie wyleciała w powietrze :/

Dokładnie

Zacne, zacne słowa ;)
nie zgodziłbym się tylko z tym, że w dzisiejszych czasach nie robią już dobrych filmów. nie napisałeś tego wprost, ale takie trochę odniosłem wrażenie

Ha, to bardzo ciekawe. ;) Bo ja z premedytacją zwróciłem się z moim apelem do forumowiczów którzy często pod tego typu produkcjami mają w gestii napisać: "Jak na tamte czasy dobry", co być może nie wprost, ale zdecydowanie sugeruje, że dzisiejsze kino i twórczość są lepsze niż filmy sprzed lat. Absolutnie się z taką tezą nie zgadzam (piszę tu tak o polskich realiach gdzie jest miażdżąca przewaga na korzyść starego kina, jak i o filmie światowym). Też absolutnie nie neguję, że są i dobre filmy w dzisiejszych czasach, ale: punkt a) gorsze od kiedyśniejszych produkcji, punkt b) co najmniej wątpię aby podobnie jak wymienione przeze mnie w poście powyżej arcydzieła odcisnęły trwałe i znaczące piętno na światowej kinematografii - jak również stały się na wzór swoich zacnych poprzedników nieśmiertelnymi legendami.

Ja powtarzam i powtarzać będę, że KLASYKA RZĄDZI. Ktoś, kto wychował się na takim kinie akcji i w ogóle filmach takich, jak kiedyś były, to potrafi je docenić. Dla mnie filmy takie jak Rambo, Komando, Szklana Pułapka, czy Punisher (1989) i inne filmy z moimi ulubionymi twardzielami kina akcji są dużą częścią mojego życia. Ja w wieku 5 lat oglądałam już pierwszy film ze Schwarzeneggerem. Wyobrażacie sobie to? 5-letnia dziewczynka oglądała filmy akcji. Wtedy to było na czasie, kult superbohaterów i to uwielbienie, zachwyt nimi nie minął wraz z wiekiem. Przynajmniej dla mnie. Ja ich wciąż uwielbiam, tak jak kiedyś. Współcześnie światem filmowym rządzą inne trendy i nie dziwię się, że dzisiaj mniejsza część ludzi ceni takie filmy. Teraz wychowują się w innym klimacie, niż my kiedyś. Dla nich film, w którym są efekty specjalne, takie jak 20 lat temu, to taki film jest gniotem. Ale tak to już jest. Czasy się zmieniają, moda się zmienia i ludzie też się zmieniają.

I masz całkowitą rację!!!!!

Lipny ten Rambo II jak cholera hehe
Nie bede uzasadnial, bo przeciez widac golym okiem hehe Masakra
Wlasnie ogladam i polew mam na maxa

Niezwykle merytoryczna opinia i wypowiedź.

Widocznie niektórzy wolą inny kult.

''Lipny ten Rambo II jak cholera hehe'' <--- Lipny jak cholera? Cholera nie jest lipna. Jest to choroba zakaźna przewodu pokarmowego, objawiającą się wymiotami, biegunką, bólem brzucha i gorączką. Nieleczona doprowadzić może do zgonu. Rambo też potrafi doprowadzić co niektórych do zgonu, ale w znacznie szybszym tempie i mniej boleśnie - no chyba, że ktoś sobie zasłuży na powolną i bolesną śmierć, a to już inna para kaloszy.

''Nie bede uzasadnial, bo przeciez widac golym okiem hehe Masakra'' <--- Kultura wypowiedzi wymaga, aby rozmówcy argumentowali postawione przez siebie tezy. ''...przeciez widac golym okiem...'' No nie wiem. Może są osoby, które nie widziały tego filmu nigdy, a chciałyby. Może akurat zjawią się na filmweb, by dowiedzieć się, czy warto/nie warto zabrać się za ten film i natrafią na Twoją wypowiedź, która w niczym im nie pomoże.

''Wlasnie ogladam i polew mam na maxa'' <--- Cieszę się, że dostrzegłeś chociaż jeden plus w tym filmie, bowiem nie od dziś wiadomo, że kino akcji jest kinem rozrywkowym. A rozrywka, jak sama nazwa wskazuje, ma dostarczyć człowiekowi przyjemności, chwili wytchnienia i relaksu.

Podsumowując. Przykro mi, że nie trafiłeś na film w swoim guście, oraz że seans ''Rambo II'' Cię nie zadowolił - czasami tak bywa. Otóż, nie wszystkie filmy są dla wszystkich widzów, a i nie wszyscy widzowie mogą oglądać wszystkie filmy. Zatem życzę Ci, byś w przyszłości dokonywał lepszych i trafnych wyborów.
Pozdrawiam.

Po raz pierwszy oglądałem ten film może nawet z 10 lat temu i wydawał mi się całkiem niezły. Nawet dałbym temu filmowi 8. Teraz zauważyłem, że Ruscy biegali po jungli w mundurach galowych! Tak jakby sekundę temu zeszli z defilady zwycięstwa na Placu Czerwonym. Do tego te berety z blaszką. Mogli by sobie od razu na czole napisać "Tu strzelać". Poza tym chyba już wtedy znali pojęcie niekończącej się amunicji - bo żaden z nich nie miał przy sobie zapasowego magazynka. Rambo podobnie strzelał z tych strzałek
jak cała bateria artylerii. Jak dla mnie trojka jest bardziej realistyczna.

Kino akcji rządzi się swoimi prawami. Niekiedy realizm i kino akcji nie idą w parze, więc w takich przypadkach należy ''przymrużyć oko'' na pewne sceny, które wydają się absurdalne. ''Ruscy biegali po jungli w mundurach galowych! Tak jakby sekundę temu zeszli z defilady zwycięstwa na Placu Czerwonym.'' <--- Może dla Rusków, taka potyczka z Amerykaninem - Rambo, była czymś w rodzaju święta i dlatego się tak wystroili. Różnie można sobie to tłumaczyć. ;-) Niekończąca się amunicja, nie mieli zapasowego magazynka? Takie sprawy tłumaczę sobie w ten sposób, że może sceny przeładowania broni zostały wycięte z filmu. Wiem, takie myślenie jest naiwne, ale w jakimś stopniu kino akcji też takie jest, więc chyba nie ma się czym przejmować.
Pozdrawiam, Kasia.

Zgadzam się z autorem tego postu że takie filmy które wymieniłeś nie powinny mieć oceny średniej niższej niż 8,5 co najmniej. Choć tutaj oceny na filmwebie też są dziwne tzn chodzi mi o ten ranking w szczególności. 10 jako arcydzieło ? bardziej bym dał 10 jako klasyka a nie arcydzieło. Bo filmy których tytuły wymieniłeś ,,Predator" ; "Rambo: Pierwsza krew" ; "Rambo: Pierwsza krew II" ; "Szczęki" ; "Robocop'' należą do klasyki kina choć bym jeszcze dorzucił 2 bądź 3 pozycje czyli ,,Szklana Pułapka'' ; ,,Rocky'' czy ,,Terminator''. Filmy które kształtowały pokolenia. Na tych filmach to się wychowałem i szkoda tej dzisiejszej młodzieży że nie wiedzą co to dobre kino akcji i mieszają ją z błotem. Teraz nie ma takich filmów które potrafią wywołać uśmiech na naszej twarzy (nie mówię tu NIEZNISZCZALYCH) tylko o filmie który dla dzisiejszej stałby się takim synonimem kina jak dla John Rambo czy John McClane. Bo kto jest teraz ich idolem ? Jakiś wampir zakochany w drewnianej dziewczynie ? Bez jaj. Old School jest Cool i tyle w temacie.

''Old School jest Cool i tyle w temacie''.

Twoja wypowiedź też jest bardzo cool i należy Ci polać za tę mądrość. ;-) Teraz pytanie, czy będę mogła używać czasem tego zdania ^? Pytam, by uniknąć pogwałcenia praw autorskich. ;-P

Oczywiście że możesz używać tej kwestii choć tak naprawdę to też nie jest moja oryginalna kwestia bo trochę ją przerobiłem bo była w jednej piosence Pei czy Slu już nie pamiętam :) taki tekst coś właśnie że Old School nie jest dla ciemniaków czy coś :) a co do tego polania bo bardzo chętnie :)

Dziękuję za pozwolenie. ;-)

Miło, gdy człowiek wie, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią docenić takie klasyki, jak ''Rambo''. Wiadomo, kicz zawsze będzie kiczem. Jednak uważam, że nawet taki kicz może mieć w sobie ikrę i tego pozytywnego ducha, który przyciąga widza do filmu. Dzisiejsze produkcje nie mają tego w sobie, są płytkie, wyprane z emocji. Ale takie osoby, jak np. user @aswq1 tego nie rozumieją i wolą obrzucić błotem coś, co stanowi cząstkę życia wielu ludzi, którzy wychowali się na takim kinie. Ja sama mam ogromny sentyment i szacunek do akcyjniaków 80-90.

Zgadzam się z Tobą :) człowiek który nie wychował się na filmach z Sly'em czy Willisem nie będzie wiedział co znaczy naprawdę dobre kino akcji. SWS czyli Stallone, Willis i Schwarzennegger to ikony tamtego okresu i już legendy kina akcji. Choć w końcówce lat 80 i początku 90 XX wieku narosły nowe gwiazdy jak Van Damme czy Seagal to jeszcze im do klasy Bruce'a czy Arniego trochę brakuję. Choć i tak dziś są uważane za kultowe filmy z ich udziałem. Nie powiem, sam mam sentyment do filmu Nico: Ponad Prawem ze względu na tak jak wyglądał Seagal czy do Krwawego Sportu. Filmy które potrafiły dać fabułę ale i fajną akcję. Teraz Hoolywod już nie ma takich twardzieli oprócz Stathama bo on jedyny czuję kino akcji i jest w stanie pociągnąć je na właściwe tory czyli to znane nam z lat 80 czy 90.

Ja mogę postawić Van Damme'a i Seagala na równi z Willisem, Stallone'em i Schwarzeneggerem. Stallone wiadomo, ojciec chrzestny kina akcji, umięśniony, odważny jak Rambo, waleczny jak Rocky. Schwarzenegger - wyrośnięty Austriak. To twardziele, z którymi lepiej nie zadzierać. W akcji sprawdzają się idealnie, ich siła robiła furorę (Arni z wielkim drewnem na ramieniu - ''Komando''). Z kolei Van Damme i Seagal to przedstawiciele sztuk walki, wprowadzili coś nowego do filmów akcji. Dodałabym do nich jeszcze pana Norrisa (tego od półobrotów)i Lundgrena - big Szwed, który miał zadatki do kina kopanego, ale pozostał przy walce bronią. Natomiast Willis (mój idol), to taki twardziel z przymusu, który zazwyczaj znajduje się w niewłaściwym miejscu i o niewłaściwej porze. Każdy z nich odcisnął trwały ślad na kinie akcji. Mogłabym tu wymienić też przedstawicieli B-klasowego kina akcji: Norton, Speakman, Rothrock, Yeung, Blanks, Hues etc, którzy, swego czasu, również sprawdzili się w tym gatunku.

Wiesz, specjalnie nie wspomniałem o Strażniku Texasu bo są tacy ludzie czy aktorzy którzy rodzą się legendą już na starcie i Chuck taki jest. Genialny tego przykład i dystans do siebie pokazał w Niezniszczalnych 2 w scence w rozmowie jego i Sly'a :) majstersztyk :)

Bo Chuck Norris, to Chuck Norris. Teraz to nawet z Ryśkiem z Klanu występuje w reklamie banku. Masz pojęcie - dwa obiekty kpin i dowcipów.

Wyobrażam :) Dwoje nieśmiertelnych w jednej scenie :) po prostu masakra :)

Ważne, że dla siebie dużo dystansu i że nie przejmują się tymi dowcipami na ich temat.

Dokładnie :) tacy aktorzy którzy są legendami kina powinni mieć dystans do siobie :) nie ma w tej chwili na myśli Rysia tylko cała ekipe z Niezniszczalnych np :)

Zgadzam się z Tobą. Choć jeśli chodzi o Rysia, to i tak go szanuję (każdemu szacunek się należy). Potrafił powiedzieć ''dość!'' i odejść z serialu. Lepiej późno, niż wcale. Mimo wszystko, ta rola będzie się jeszcze za nim ciągnąć długo.

dokładnie :) też go szanuję za to co wyżej napisałaś ale i za dystans do siebie bo ma bardzo duży :) szczególnie jesli chodzi o jego postać Rysia to potrafi z niej się śmiać nawet teraz gdy już nim nie jest

Pozytywnie, śmiech to zdrowie.

Dokładnie :) poza tym cały film NIEZNISZCZALNI 2 to nabijanie się idoli kina za swojego wizerunku i swoich filmowych ról :)

Uwielbiam serię Expendables i oczekuję na trzecią odsłonę.

Szkoda tylko że legenda ,,spaghetti western'' Cilnt Eastwood nie wystąpi bo mogłoby być ciekawie :) ale czekam na powrót Micky Rourke'a i podobno Snipes ma być w III części :) bo Seagal raczej nie wystąpi z powodu rozbieżności poglądów z producentem :/ a też mogłoby być ciekawie :) choć brakuję mi w tym filmie jeszcze z 2 może 3 aktorów do śmietanki hollywoodkich twardzieli :) typu Vin Diesel, Dwayne THE ROCK Johnson czy Dany Trejo bądź ze starej gwardi Harrison Ford bądź Kevin Costner lub Mel Gibson :) to byłby prawdziwy gwiazdozbiór gdyby połowę z tych co wymieniłem znalazło by się w filmie

Chyba ominęły Cię informacje odnośnie występu Seagala w Ex3. Otóż Stallone zdecydował się przekonać Stevena po raz kolejny do udziału w projekcie i jak się okazało, udało mu się namówić mistrza Aikido. Stallone ma dar przekonywania i świetnie to wykorzystuje.
Co do Mela Gibsona, to uważam, że grzechem jest nie wzięcie go do obsady. Choć proponowano mu stanowisku reżysera, ale chyba odmówił. Connery'ego chcieli też wziąć, ale również odmówił (na emeryturze jest). Ponadto ma wystąpić Chan, Snipes, którzy są już potwierdzeni. Nadal nie wiadomo, co z Cage'em.

Więcej info na profilu Expendables 3.

A to że Seagal jednak weźmie udział to nie słyszałem i dziękować za info. Czytałem że Sly go przekonywał ale że weźmie udział to może być wesoło :) tylko nie wiadomo czy on i jego ego się zmieszczą w jednym filmie :) nie wiem czy słyszałaś najlepszy dowcip o nim : Seagal na planie zdjęciowym stoi ze scenariuszem i płaczę. Podchodzi reżyser i pyta : Panie Seagal coś nie tak ? A Steven na to : Jeszcze nigdy w życiu nie napisałem tak dobrego scenariusza :)

A to czytałam. Znajomy user mi kiedyś pisał ten dowcip. ;-D
Myślę, że Steven spokojnie się zmieści. Skoro poprzednia część była obsadzona po brzegi, to teraz też będzie dobrze. Jackie Chan się pojawi, podobno Jet Li ma wrócić też. Zatem liczę na przednią rozrywkę.

Jet Li wróci i Rourke choć tego nie rozumiem bo podobno The Kid z drugiej części był jego synem i mówili że nie żyję więc nie wiem jak chcą go na nowo teraz wkręcić chyba że jakieś retrospekcje z nim zrobią to wtedy ok :) bo tak to nie mają jak wytłumaczyć jego zmartwychwstania w filmie :)

Co? Billy synem Rourki? W filmie nie było powiedziane, że Rourka nie żyje, w ogóle nic o nim nie mówiono.

Nie mówiono bo trzeba było wychwycić z kontekstu całego filmu i rozmów Billy'ego z Slyem bo inaczej nie wiadomo o co albo o kogo chodzi.

Billy mówił Barney'owi o swojej dziewczynie. Że szanuje go za to, że załatwił mu tę robotę, ale nie pasuje mu zabijanie i chciałby pojechać do swojej narzeczonej i wziąć z nią ślub. Nie było mowy o Rource. ;-)

O dziewczynie też bo to pamiętam ale mówił o jego ojcu że był jak brat czy coś dla Sly'a i bardzo mu go brakuję czy jakoś tak bo całych dialogów już nie pamiętam ale jedna taka scena była

Tyle razy już to oglądałam, że dam sobie rękę odciąć, że nie było nic o żadnym ojcu. ;-) On tylko w samolocie opowiadał tą swoją historię z Afganistanu, gdzie zginęli żołnierze pod jego dowództwem, a on jeden przeżył.

To może coś źle zrozumiałem albo mi się pomyliło z innym filmem Sly'a :) ael tak mi się wydawało że The Kid jest jego synem bo Rourke znika a w jego miejsce tajemniczy młdy chłopak z pasją do zabijania więc samo to do głowy przyszło :)

Musiałeś coś źle zrozumieć. Oni obaj nie mieli ze sobą nic wspólnego.

Chuck w latach 80 zagrał w wielu dobrych akcyjniakach takich jak :
-Mściciel z Hongkongu
-Samotny Wilk McQuade
-Zaginiony w akcji
-Kod Milczenia
-Inwazja na U.S.A
-Odział Delta
Szkoda że teraz na starość kojarzy się z Dowcipami i Reklamami Banku .A tutaj klimatyczny zwiastun
,,Wymuszonej Zemsty ,,(Mściciel z Hongkongu ) : http://www.youtube.com/watch?v=UaIt5mBYvPc

Mnie on się kojarzy z kinem akcji. Czym jest reklama banku w porównaniu z jego półobrotami?

W sumie tak .

Możliwe, że dzisiejszej młodzieży kojarzy się on z dowcipami i tą reklamą. Natomiast jeśli chodzi o fanów Chucka bądź tych, którzy nie byli jego fanami, ale chętnie podziwiali jego filmowe wyczyny, to myślę, że będzie im się kojarzył właśnie z niezapomnianymi akcjami.

Ok ,w sumie masz racje Kasiu .A w jakim filmie twoim zdaniem Chuck najlepiej wyglądał i ci się podobał ,głównie chodzi o jego filmowe image ? Tak jak stwierdziłaś że Sylwek najlepiej wyglądał w Cobrze ,to Chuck twoim zdaniem w jakim filmie ....