Pierwszy raz film obejrzałem wczoraj. Nie wiem, jak w latach 90-tych mogłem go przeoczyć. Jestem
z pokolenia, które grało w jedno podanie, zbierałam historyjki z gum Turbo i oglądałem filmy typu
Krwawy Sport, Karate Tygrys 3 czy Tango i Cash. Ciekawe zjawisko te filmy akcji z lat 80/90 -
zupełnie nierealne, a mimo to oglądało się z zapartym tchem. Dziś te produkcje ogląda się z
uśmiechem i sentymentem. Jak dla mnie najlepsze sceny/fragmenty to:
1. Dolpth dostaje kulkę w serce lub płuca, ale co tam :)
2. Garderoba Dolptha to klasyka, szmaciane spodnie mocno ściśnięte w pasie i kurtka skórzana z
grafiką na plecach :) No i wersja druga, wdzianko japońskie i przepaska na czole
3. Dolptha i jego ogromna fujara
4. Jednostrzałowcy, ale to już domena produkcji tych lat. Gość zostaje raz kopnięty i w nogę i nie
żyje, albo traci przytomność.
Generalnie cały film jest dobrym kinem akcji początku lat 90-tych. Jeśli ktoś ma sentyment do tego
kina, nie ma zupełnie nic do roboty i chce zabić kolejne 90 min to produkcja dla Ciebie. :)
też go obejrzałem po raz pierwszy wczoraj i muszę powiedzieć, że naprawdę miło się oglądało. Szkoda, że nie widziałem go w latach 90-tych na VHS bo pewnie bym się posikał z wrażenia :)
te spodnie to chyba sztruksy, rozwalają konstrukcję ... na dzisiejsze czasy to chyba byłby dresiarzem
dokładnie, tylko mu maczetę wręczyć i w Krakowie na Nowej Hucie wpisałby się w krajobraz jak nic :)
Napewno auta w Turbo bo zamieniłem się z kumplem dając mu ruską gierkę a zamian otrzymałem kilkaset sztuk zdjęć aut tym takie rarytasy jak Lotus czy Vector nazywany wtedy wrotki.:-)))
Tak na marginesie to czy ktoś z was pisał może w tamtych czasach do firm motoryzacyjnych.Pamiętam że miałem książeczkę z adresami największych koncernów motoryzacyjnych i wzorami listów w kilku językach słałem listy najczęściej do Niemiec.Wiem jakie to było przeżycie jak przychodziło pismo z podziękowaniami za zainteresowanie się ich ofertą i dołączonymi różnymi drobiazgami typu breloczki,naklejki.
To se ne vrati A później były różne kolekcje w paczkach chipsów czy snaków Oj to były czasy
Pamiętam że była taka kolekcja że "wystarczyło" zebrać wszystkie naklejki do gazetki i była nagroda. Bez trzech niby także była nagroda. I akurat tych trzech brakowało. Albo słynny MEGA MARVEL co 3 miesiące albo Punisher lub Spider Man co miesiąc. Albo rowery BMX lub gry na Atari, Pegasusa i pistolet do niego jak pojechałem na obóz strzelecki 4 lata później to byłem drugi w pistoletach. W karabinach 4 od końca ale w pistoletach niby nadawałem się na zawody. A pamiętacie ten serial z Korkim lub Seaquest albo Ziemia 2?
Kurcze właśnie dopiero teraz obejrzałem ten film.Mam 32 lata a w tv leciał chyba z kilkadziesiąt razy ,ale jakimś cudem nie widziałem,a będąc jeszcze dzieciakiem pamiętam że leciał o późnej porze bo był filmem tylko dla dorosłych.Klimat tamtych lat wylewa się litrami w tym filmie.Na wielki plus trzeba zaliczyć długość filmu,bo w poniżej 80 minut zmieścili kawał dobrego sensacyjnego kina akcji co z tego że miejscami kiczowatego jak klimat i scenariusz trzyma do samego końca.7/10.A co filmy mają także sprawiać przyjemność...
Widzę że kolega zna tamte czasy z autopsji, dlatego przypomniały mi się właśnie te słynne albumy z naklejkami, pamiętam że przez pewien czas był szał na gumy "Toxic Cruseders" i tam też brakowało trzech naklejek ale sklep był koło szkoły dlatego kupowało się codziennie kilka sztuk tego chemicznego syfu z nadzieją że jednak gdzieś będą upragnione naklejki.Odnośnie gier o których kolega pisze to niezłe też były ruskie gierki z bazaru typu wilk zbierający jaja do koszyka czy kucharz podbijający placki.Najlepsza była pierwsza konsola do telewizora na jakiej grałem u kolegi w tenis gdzie dwie kreski odbijały pileczkę na ekranie :-))Ciekawe jak dzisiejsza dzieciarnia by zareagowała gdyby zobaczyła gry na kasetach magnetofonowych chyba do Comodore 64.Gra wczytywała się godzinę a czasem jak coś siadło to można było zapomnieć o rozgrywce.Pistolet do Pegasusa to też był niezły wynalazek jak się waliło do kaczek na ekranie.Pamiętam że w ruskim telewizorze marki "Foton" siadł mi kineskop i facio od naprawy powiedział że wykończyłem go Pegasusem.Fajne były też cartrige do Pegasusa na których było napisane 9 000 000 gier a w rzeczywistości było dziewięć.Odnośnie komiksów to pamiętam comiesięczne klasyki typu Superman ale fajne też były komiksy typu "Kajko i Kokosz" czy "Tytus". Mega-Marvel z tego co pamiętam to chyba ukazywał się na zawalistym śliskim papierze i kosztował krocie. Pamiętam też że często się chodziło kupować kasety magnetofonowe i zawsze zastanawiałem się jak to jest że tam gdzie kupowałem kasety kosztowały 2 złote i nie miały hologramu a obok gostek handlował kasetami legalnymi po 12 złotych za sztukę i nikt nie czepiał się tamtego o jakieś prawa autorskie?????Ogólnie fajne to były czasy kiedy odwiedzało się innych w domach,nie było komórek i neta a wszystkiego było mniej ale bardziej cieszyło niż współczesny internetowy śmietnik na którym wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
Stary co ty robiłeś w tamtym czasie że uciekł ci taki film? Pewnie zakuwałeś :-)))) Poważnie mówiąc to okładka tego filmu to ikona lat mojego dzieciństwa :-))).
pewnie nie było u Pana Zbyszka, u którego wymieniałem kasety, ani w wypożyczalni :)
Na twoim miejscu pozwałbym Pana Zbyszka do sądu o odszkodowanie za straty moralne. :-)))))
Ja w latach 90 mieszkałem na wsi i tam nie było wypożyczalni kaset VHS ,trzeba było jechać 7 km do następnej miejscowości i tam było ona ,prowadzona przez ,,Pana Romana ,, Pamiętam że w tej wypożyczalni kaset video było pełno dużych plakatów filmowych i jeden z tych plakatów utkwił mi mocno w pamięci to właśnie był z tego filmu ! Pod nazwą ,,Starcie w japońskiej dzielnicy ,, -wyglądał tak samo jak na oryginalnym pudełku vhs ,ta sama fotka ,zrobił na mnie duże wrażenie ale nie wiem czemu filmu jeszcze nie wypożyczyłem ,dopiero go obejrzałem w 1997 roku na Polsacie o godzinie 20.00 .Po tym filmie chciałem mieć ten plakat ale już ,,Pan Roman ,, go komuś odsprzedał :)
Uderzyć raz a porządnie... Chyba da się.
Duża fajka, to nie wiem, bo nie widziałam. Ale sądząc po jego wzroście, ma się chłop czym pochwalić.
Moda lat 80's jest fajna i kolorowa. Nieco szalona. Kwintesencja ówczesnego kina.
Kasia : A według ciebie filmy akcji po 2000 roku które nawiązują stylem ,formułą ,schematem itd do tych mocnych akcyjniaków z Epoki VHS to jakie byś zaliczyła ? Oczywiście też filmy ,które trzymają poziom ,jakośc . Po prostu jakby to określić : ,, Kino akcji z charyzmatycznym bohaterem /twardzielem i ostrą mócką , :D Sporo już widziałaś /doświadczyłaś w życiu w dziedzinie kina akcji /sensacji ,wiec cię pytam ,by uaktywnić zaszczytną listę :) Na pierwszą linie powinny chyba iść takie tytuły jak ,,Niezniszczalni 1,2 ,, ,,Kula w łeb ,, ,,Uprowadzona ,, ,,Olimp w ogniu ,, ,,Londyn w ogniu ,, ,, John Wick 1,2 ,, ,Dwa Punishery ,, ,,Pozdrowienia z Paryża ,, ,,Mechanik z Stathamem .....
Nie nazwałabym siebie ekspertem w tej dziedzinie - Ty, Lizmak i caleb (i jeszcze paru innych userów) jesteście większymi ekspertami ds. kina akcji. Aczkolwiek, jako osoba, która widziała dużo filmów akcji, nie gardząc jednocześnie tymi z niższych półek, mogę zabrać głos.
Otóż, mogę zgodzić się z tytułami, które wymieniłeś, a które osobiście obejrzałam. Od siebie mogę dodać "Tylko Strzelaj" z Clive Owenem. "Likwidator, Elita zabójców, Człowiek pies, John Rambo!!!", może "Pod Nadzorem" z Lundgrenem. W sumie to zrzynka z Die Hard, ale nawet dobra. Dużo osób twierdzi, że "Raid" jest tym, co przypomina filmy z lat 80's, ale ja nie jestem tego zdania. Znaczy, może w pewnym stopniu to racja i jest.
!!! No i nie zapominajmy o hiciorach Stefana Mewy, czyli tych wszystkich Rusłanach klepanych w Bułgarii za parę groszy! Oczywiście, to dowcip. xD