j.w.
Jest Phoebe, Bundy, Znany komik kanadyjski, ziomek z Chorzy Doktorzy, a nawet ceniony
prze ze mnie przekozak Tim Roth. Wszystko plus jak zawsze uniwersalny i
elastyczny Travolta daje fajne połączenie.
Podobało mi się zachowanie klimatu końcówki lat 80-tych. Motyw fabularny też dobry
brakowało jednak większego polotu w rozwijaniu wątków przewodnich.
Ps. Doszukałem się nawet ziomka z Dr. House, tego który wyrwał Cady xD