Po ostatnich "7wspaniałych" ten western to pikuś. Jednak że jedni uznają dialogi poprzedzające strzelaninę za nudę a samą strzelaninę za widowisko; to jedno bez drugiego w tej kategorii filmów obejść się nie morze. to nie film akcji. Sami wiecie że przed stoczoną bójką gorzkie żale wylać trzeba było. Też byłem sceptycznie nastawiony ale całkiem pozytywnie wysiedziałem. reżyserowi udało się nieźle wyjść z niskiego budżetu. Rzadko się w westernie że ktoś w ogóle dąży do kompromisu, zazwyczaj są ci źli a ci dobrzy chcą ich zabić. A tu mamy wahania, i pokazanie braku"jaj" przez "baryłę" który jeszcze się wkurzył na szeryfa że wyzywa go od grubasów a nie mówi mu po imieniu:) Obraz bardzo zabawny ale za psa,to i ja bym zabił.
E tam, prawdziwy człowiek dzikiego zachodu jak byłby głodny to sam chętnie by tego psa zjadł ze smakiem a nie płakał że głodny. I ciekawe ile taki pies zarobił na tym filmie jak nawet na statystów - mieszkańców miasteczka nie starczyło budżetu.