Po śmierci matki Abby (Tuppence Middleton) postanawia wrócić do swojego rodzinnego miasta Niagara Falls, aby uratować podupadający rodzinny motel. Po przybyciu na miejsce kobietę zaczynają dręczyć niejasne wspomnienia z dzieciństwa dotyczące porwania, którego - jak sądzi - była świadkiem. Aby odkryć prawdę, Abby musi zmierzyć się ze swoimi demonami.
Nie ma tu nic odkrywczego, zagadka jest w zasadzie od razu wyłożona na stół i obserwujemy czy uda się to udowodnić przez niezbyt wiarygodną personę. W moim mniemaniu jest to dobry średniak.
Wygląda jakby wyszedł za długi i trzeba było potem powycinać sporo scen, żeby całość skrócić. No i... wyszło to, co wyszło...